Zawsze wydawało mi się, że pieczenie chleba to wyższa filozofia i nie wierzyłam siostrze, która piecze często, że nie ma z tym najmniejszego problemu. W końcu sama się skusiłam. Było warto :) Przepis, z którego skorzystałam należy do wyjątkowo łatwych a chleb wychodzi bardzo dobry i jest świeży przez 3 dni. Dobrym pomysłem jest upieczenie go w niedzielne popołudnie, kiedy wiadomo, że w poniedziałek rano, chleb, który mamy od soboty będzie już nieświeży.
1) pół litra bardzo ciepłej wody wlej do średniej wielkości garnka lub miski
2) do wody wsyp 1 opakowanie suchych drożdży (lub rozkrusz 2.5 dkg zwykłych drożdży) i wymieszaj aż drożdże się rozpuszczą
3) dosyp pół kg mąki pszennej
4) dodaj 2 łyżki oleju i pół łyżki soli
5) wymieszaj wszystko (ręką, drewnianą łyżką, łopatką, czym chcesz...)
6) odstaw do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, ciasto mniej więcej powinno podwoić swoją objętość
7) wyrośnięte ciasto przelej do foremki (11x35cm) wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą, możesz posypać z wierzchu makiem, czarnuszką, siemieniem lnianym itp.
8) wstaw do piekarnika nagrzanego do 225°C i piecz ok. 45 minut
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz